sobota, 3 maja 2014

Niesamowite przeczucia katastrofy

Nie byłoby legendy, gdyby nie pojawiły się niewiarygodne historie. Postarałam się je tutaj zebrać. Dzisiaj pierwsza ich część. Chyba najbardziej niewiarygodna, a prawdziwa jest pewna książka. Książka autorstwa Morgana Robertsona pod tytułem Futility lub The Wreck of the Titan została wydana w 1898 roku. Opisuje w niej historię zatonięcia transatlantyku o nazwie Titan. Statek ten, w kwietniu zderza się z górą lodową i tonie. Na pokładzie jego jest trzy tysiące osób, ratuje się tylko trzynaście. Opis statku, jego dane techniczne są bardzo podobne do Titanica [link]. Podobno sam autor mówił, źe do napisania tek książki skłoniła go wizja jaką miał podczas grypy z bardzo wysoką gorączką. Zobaczył w niej katastrofę statku, którą później opisał. Książkę można przeczytać on-line [link].
https://vanrossenenglish.wikispaces.com/file/
view/futility.jpg/325262464/futility.jpg


W 1874 roku poetka Celia Laighton-Thaxter napisała wiersz pod tytułem Tryst, mówiący o zderzeniu statku z górą lodową [link].

W kwietniu 1935 roku frachtowiec Titanian był na północnym Atlantyku. Nocną wachtę pełnił William Reevers. Wczorajszego dnia przeczytał książkę Robertsona Futility. Podobno rozmyślał nad tą książką i nagle opanował go jakiś dziwny niepokój. Z przerażeniem uzmysłowił sobie, że urodził się w dniu 14 kwietnia 1912 roku, a w tym dniu Titanicuderzył w górę lodową. Zaczął dzwonić na alarm i dał całą wsteczKiedy statek się zatrzymał zobaczono przed dziobem górę lodową. [link].

Titanian
http://7seasvessels.com/wp-content/uploads/2011/10/TITANIAN1924.jpg

Na pokładzie Titanica płynął pisarz William Thomas Stead, charyzmatyczny dziennikarz i pisarz.

William Thomas Stead

W dniu 22 marca 1886 roku opublikował artykuł o zatonięciu parowca na Atlantyku. Powodem ztonięcia statku była kolizja z innym statkiem. Wiele osób straciło życie z powodu niewystarczającej ilości łodzi ratunkowych. Doszedł do wniosku, że taka tragedia może się wydarzyć, gdyż pływające statki posiadają za mało łodzi ratunkowych.
W 1892 roku opublikował powieść o zatonięciu statku, który uderzył w górę lodową. Kapitanem statku należącego doWhite Star Line o nazwie Majestic był Edward Smith. Ten statek uratował rozbitka z zatoniętego statku.
W dniu 12 kwietnia 1912 roku William Stead był pasażerem Titanica. Tego wieczoru opowiadał gościom o klątwie mumii, odkrytej w jednym z egipskich grobowców. Klątwa dotyczyła powtórzenia odczytanego napisu na skrzyni mumii. Za to groziła gwałtowna śmierć. Stead wyjśnił, że nie jest przesądny, bowiem opowiedział tę historię, kończąc ją 13 kwietnia.
William Stead interesował się oklultyzmem i podobno paru jasnowidzów przestrzegało go, że statek zatonie.

Willy Stöwer -- Zatonięcie Titanica 

Angielski kupiec J. Connon Middleton zarezerwował miejsce na Titanicu 23 marca 1912 roku. Przez kilka nocy pod rząd miał sen, że statek zatonął. Odwołał swoją rezerwację.


Pewna kobieta obserwująca wyjście Titanica z portu w Southampton zaczęła histerycznie krzyczeć, że należy coś zrobić, bowiem ten statek wkrótce zatonie. Zobaczyła tonących ludzi. Wtedy potraktowano ją jak histeryczkę.

Technik okrętowy Colin MacDonald odrzucił propozycę objęcia funkcji drugiego inżyniera na Titanicu, bowiem czuł, że wydarzy się katastrofa. Jego miejsce zajął John Henry Jesketh, który przyjął miejsce zginął w katastrofie.

Anglik V. N. Turrey ostrzegał przed katastrofą przy wypływaniu statku w morze, napisał  o tym do swojej znajomej pani de Steiger, że Titanic zatonie. List doszedł 15 kwietnia 1912 roku.

Wiele osób odwołało rezerwacje. Czy miały jakieś przeczucia? Nie wiemy. W tamtych czasach dziewicze rejsy statków nie były uważane za szczęśliwe.

2 komentarze:

  1. Tekst skopiowany bez pozwolenia z mojego bloga, proszę go usunąć.
    http://legendtitanic.blogspot.com/2012/07/niesamowite-przeczucia-katastrofy.html

    OdpowiedzUsuń
  2. To bardzo nieładnie Justyna, że tak bezczelnie skopiowałaś tekst z czyjegoś bloga. Pomyśl sobie, jakby Ci było przykro, gdyby ktoś tak postąpił z Twoimi materiałami. A Leoparda dużo pracy włożyła w stworzenie tekstu. Dużo czasu poświęciła na dobór zdjęć, informacji i na to by estetycznie grafika wyglądała ok. Tobie zaś wystarczyło tylko Ctrl +c i Ctr+V. Jakbyś się poczuła, gdybym ja teraz, bezczelnie skopiował Twoje teksty i podpisał je jako swoje? Pewno niedługo Cię to spotka, nie z mojej strony, ale kogoś innego.Bo jak ty wzgardziłaś prawami autorskimi koleżanki, ktoś inny może wzgardzić Twoimi. Pozostaje tylko usunąć skopiowane materiały i przeprosić Leopardę.

    OdpowiedzUsuń